Talk About Marriage banner
121 - 140 of 526 Posts
Kolego Tak wielu z nas przeszło przez ten długi tunel, ale przeżyło. Pamiętaj, że istnieje cały świat obcych ludzi, którzy widzą i czują twój ból i zrobią wszystko, abyś to przetrwał. To też nie jest sprawa tylko facetów. Wspieram wiele kobiet, z którymi się zaprzyjaźniłem, które są ofiarami niewierności i cierpiały z rąk osoby znęcającej się w związku. Droga życia trwa dalej, po prostu ma wiele progów zwalniających, które musimy nauczyć się zwalniać i brać w swoim kroku.
 
Discussion starter · #125 ·
Hej wszystkim. W podziękowaniu za wszystkie dobre rady i miłe słowa chciałem się z wami wszystkimi skontaktować i dać wam znać, jak to się skończyło. Albo jak się kończy. Chyba jeszcze się do końca nie skończyło, ale zostały tylko formalności i papierkowa robota. Wypiłem szklankę whisky, zanim usiadłem do pisania tego. Dopiero drugi drink, który piłem od nocy, kiedy odeszła. Ale dziś w nocy w domu jest zimno i cicho i czuję, że to noc z bourbonem. Przepraszam, jeśli to będzie długie i rozwlekłe.

Mój prawnik doradził mi, żebym nie publikował w internecie ani nie rozmawiał o tym, co się działo. Więc od tego czasu się powstrzymuję. Została osobiście obsłużona 22 grudnia. Nie wiem, gdzie była ani jak zareagowała. Nie chciałem wiedzieć. Wiedziała, że to nadchodzi, więc pewnie nie było to zaskoczeniem. Nie miałem z nią kontaktu po tym, jak wyszła z mojego domu, kiedy ostatnio tu pisałem. Próbowała kilka razy dzień lub dwa później. Potem nic, tylko cisza, po tym jak odmówiłem odpowiedzi. Naprawdę nie rozumiem, o czym chciała rozmawiać. Odchodzi. To koniec. Co jeszcze pozostało do omówienia? Jej matka przyszła odebrać więcej jej rzeczy dzień po świętach. Z jakiegoś powodu przyniosła mi nawet lasagnę. Po prostu miło, chyba. Zawsze była dla mnie dobra. Jej rodzice przepraszali za to, co się stało. Żadne z tego nie jest ich winą i naprawdę nie wiedziałem, co im powiedzieć. Podziękowałem jej i pomogłem jej nosić pudła. Było trochę niezręcznie. Prawnik nalegał, żebym wszystko nagrywał, co mówiliśmy, i tak zrobiłem.

Boże Narodzenie było dla mnie smutne. Starałem się o tym wszystkim nie myśleć, ale trudno było tego nie robić. Jadłem obiad z moim bratem i jego żoną oraz naszą matką i starałem się tak bardzo skupić na byciu tam w danej chwili z nimi. Moja matka była starsza i chora i zmarła 14 stycznia, przykro mi to mówić. Jestem tak wdzięczny, że mieliśmy razem ostatnie święta.

Nic nie słyszałem od mojej żony. Minął miesiąc i ani słowa. Nawet wtedy, gdy zmarła mama. Nadal nie znam imienia mężczyzny, dla którego odeszła. Bardzo się starałem, żeby nie wiedzieć. Wydaje się, że wszyscy wiedzą, tylko nie ja. Jedyne, co o nim wiedziałem, to to, że był od niej starszy i do pewnego stopnia zamożny. Albo tak głosi historia. Bałem się, że jeśli poznam jego imię, stanie się prawdziwą osobą, która ukradła mi coś cennego. Coś, czego nigdy nie będę mógł odzyskać. I będę go za to nienawidził. Tak jak przez jakiś czas nienawidziłem jej. Naprawdę się starałem, żeby tak nie było. Codziennie modliłem się, żeby Bóg zabrał nienawiść z mojego serca. Straciłem ją. Straciłem moją matkę. Straciłem moje szczęście. Nie chciałem stracić mojej przyzwoitości. Nie chciałem być zatruty goryczą. Ale trudno było to puścić. Jest coś w ludzkiej duszy, co po prostu odpycha niesprawiedliwość. Ostatecznie osiągnąłem poziom obojętności. Brak kontaktu czyni cuda, jeśli chodzi o uzdrowienie. Poza tym dostałem bardzo mądrą radę właśnie w tej sprawie.

Moja szwagierka próbowała mi sprzedać pomysł terapii. Zwłaszcza po śmierci mamy. Poszedłem na jedną sesję, ale już nie wróciłem. Terapeutka była bardzo miła i pytała mnie o moje cele. Naprawdę nie wiedziałem, jak odpowiedzieć. Pamiętam, że powiedziałem jej, że nie sądzę, żeby z rozmowy o tym, czego nie można zmienić, wynikło coś dobrego. Co się stało, to się nie odstanie. Jeśli stracisz ramię, rozmowa o tym go nie przywróci. Najlepiej po prostu założyć na to opaskę uciskową i zająć się życiem.

Ale tak naprawdę najlepsza rada przyszła od mojego pastora. Pewnego dnia wpadł do mnie do pracy i zabrał mnie na lunch. Powiedział mi, że muszę jej wybaczyć. Dosłownie się roześmiałem, kiedy to powiedział. Potem powiedział (i staram się cytować jak najdokładniej, jak pamiętam):

„Synu, Boga nie obchodzi, czy cię zdradziła. Boga nie obchodzi, czy cię zraniła. Jest odpowiedzialna przed Nim za wszelkie krzywdy, które wyrządziła. Nie tobie. Jedyne, na czym Bogu zależy, to co TY robisz. Bóg oczekuje, że jej przebaczysz. Nie całuj jej tyłka. Nie bierz jej z powrotem, a nawet nie zostawaj w małżeństwie. Bóg nawet nie oczekuje, że będziesz dla niej miły. Ale Bóg oczekuje, że puścisz to, co czujesz, przebaczysz jej w swoim sercu i pójdziesz dalej swoim życiem.”

Spotkałem w swoim życiu wielu kaznodziejów, ale żadnego takiego jak on. Miał 100% racji i wtedy, myślę, skręciłem w swoją stronę.

Byłem zły z powodu jej odejścia. Prawda. Ale naprawdę byłem zły z powodu kłamstw, oszustw i złego traktowania mnie przez prawie rok. To właśnie naprawdę paliło. Nasze małżeństwo nie było więzieniem. Mogła odejść w każdej chwili, jeśli nie była szczęśliwa. Zaakceptowałbym to. Nie musiała zdradzać. Albo kłamać. Albo traktować mnie z takim brakiem szacunku. Nigdy bym tego jej nie zrobił. Nigdy. Moja szwagierka uważa, że miała nadzieję, że ją zostawię, jeśli będzie mnie źle traktować. Wtedy nie poczułaby się winna z powodu tego, co się dzieje. Nie jest blisko mojej żony, więc to tylko jej opinia. Nie sądzę, żeby moja żona kiedykolwiek czuła się winna z powodu czegokolwiek, co zrobiła. Ale ostatecznie nie sądzę, żeby to nawet nieszczęście ją odepchnęło. Myślę, że to była cyniczna i oportunistyczna szansa na bycie z kimś w lepszej sytuacji. Później powiedziała mi inaczej, ale jej nie wierzę. W każdym razie, jak powiedziałem terapeutce, co się stało, to się nie odstanie. Nie miałem wehikułu czasu, który mógłby coś naprawić. I nie chciałbym, gdybym mógł. Każdy musi mieć swobodę dokonywania własnych wyborów. Ona dokonała swoich, a ja swoich.

W końcu usłyszałem od mojej żony 27 stycznia. Zadzwoniła i zapytała, czy możemy się spotkać. Prawnik nalegał na spotkanie w swoim biurze, ale ona chciała przyjść tylko wtedy, gdybyśmy mogli spotkać się w moim domu. Powiedziałem mu, żeby po prostu tam przyszedł, żebyśmy oboje mogli usłyszeć, co ma do powiedzenia.

Przyszła następnego dnia. Prawnik usiadł w jadalni i pracował na swoim komputerze, podczas gdy my rozmawialiśmy w salonie. Zapytała, jak się czuję i zwykła pogawędka, która pojawia się w niezręcznych rozmowach. Odpowiadałem krótko i neutralnie, jak sugerował prawnik. Powiedziała mi, jak bardzo jest jej przykro z powodu śmierci mamy. Najwyraźniej była w podróży ze swoim nowym partnerem do miejsca, do którego tacy faceci jak on zabierają kobiety, które uwodzą. Po prostu jej podziękowałem i zachowałem pusty wyraz twarzy. Może to była prawda i było jej przykro. Prawdopodobnie prawda. Ale to nie miało znaczenia.

Potem omówiliśmy sprawy rozwodowe. Powiedziała, że po prostu chce to zakończyć. Miała już wszystkie swoje rzeczy z domu. Nie chciała niczego związanego z moim domem. Zapytała, czy mógłbym spłacić jej kartę kredytową, kilka innych drobnych rzeczy i pokryć koszty rozwodu. Zgodziłem się chętnie. To była lepsza oferta, niż miałem nadzieję. Dom nie był majątkiem wspólnym, ale wzrost kapitału mógł być. Mieliśmy zbliżone dochody, ale alimenty były mało prawdopodobne ze względu na niewierność. Mój stan jest „bez winy”, ale niewierność może być brana pod uwagę w takich sprawach. Poza tym były inne rzeczy, o które mogła się ze mną kłócić. Więc byłem zadowolony z tego, co zaoferowała. Zapytała, czy prawnik może złożyć wniosek w naszym imieniu. Zapytaliśmy i powiedział, że jeśli nie ma między nami sporów i zgodziłem się pokryć koszty, to nie musi nic robić, tylko podpisać. I zrobiła to.

Potem rozmawialiśmy na poziomie osobistym po raz pierwszy od... miesięcy, chyba. Zapytała, czy wszystko w porządku i powiedziałem jej, że tak. Najzabawniejsze jest to, że wszystko było w porządku. Rozmowa z nią była jak rozmowa z obcą osobą tego dnia. Z kimś, kogo prawie nie znałem. Zapytała, czy moglibyśmy utrzymać przyjaźń, ale powiedziałem jej, że najlepiej będzie dla nas obojga, jeśli zrobimy czystą przerwę. Zostawić to, co minęło, w przeszłości i każdy pójść własną drogą. Ostatnia rzecz, którą mi powiedziała, naprawdę utkwiła mi w pamięci. I przez jakiś czas po tym mnie to niepokoiło. Właściwie myślałem o tym niewiele więcej. Powiedziała mi, że nigdy nie chciała mnie zranić, ale znalazła prawdziwą miłość. Prawdziwa, głęboka, namiętna miłość to były jej dokładne słowa. Powiedziała mi, że chce tego dla mnie. Chciała, żebym znalazł to z kimś takim jak ona. Chciała tego dla mnie i wiedziała, że nie może być ze mną. Potem pocałowała mnie w policzek i odeszła. Miałem krótką rozmowę z prawnikiem, a potem on wyszedł i zostałem sam.

Siedziałem długo w nocy, pijąc kawę i wpatrując się w ogień w palenisku, myśląc o tym. Myślałem, że to miałem z nią. Może nie miałem. Może nawet nie wiem, czym jest prawdziwa, głęboka, namiętna miłość. Ale wiem, czym jest uczciwość. Rozumiem uczciwość, wierność, lojalność i przyzwoitość. Rozumiem zaufanie. Rozumiem, co to znaczy złożyć komuś zobowiązanie i stać przy nim bez względu na wszystko. Wiem, co to znaczy kochać kogoś na tyle, by postawić go ponad pożądaniem i pociągiem do innych. Może ma rację i żadna z tych rzeczy nie jest prawdziwą, głęboką, namiętną miłością. Ale jeśli ten rodzaj miłości sprawia, że odwracasz się plecami do wszystkich rzeczy, które rozumiem, to nie chcę mieć z tym nic wspólnego.

To było w zeszłym tygodniu. Prawnik zadzwonił dziś rano i powiedział, że mamy zaplanowaną rozprawę w sądzie na 13 marca. Jako wnioskodawca muszę się stawić, ale ona nie musi. Nie spodziewam się tego po niej i mam nadzieję, że tego nie zrobi. Naprawdę mam nadzieję, że nigdy więcej jej nie zobaczę. Ponieważ wszystko jest uzgodnione, prawnik powiedział, że będzie krótko. I to będzie koniec. Stanie się ostateczne jakiś czas po tym. Kilka miesięcy może.

Mężczyzna, z którym kiedyś pracowałem, zaproponował, że poleci mnie do pracy na kontrakcie jako mechanik na platformach wiertniczych w Teksasie. Mogę się na to zgodzić. Myślę, że dobrze by mi zrobiło, gdybym na jakiś czas się stąd wyniósł. Mój brat i jego żona zgodzili się zaopiekować domem i pozwolić mojemu kotu mieszkać z nimi, aż wrócę, jeśli pojadę. Mieszkamy w małym miasteczku/społeczności wiejskiej i szanse na wpadnięcie na nich są dość wysokie. Kto tego potrzebuje.

To wszystko zaczęło się od oszustwa i dramatu, ale skończyło się cicho. Trochę jak powietrze uchodzące z balonu, a nie pękanie. Żadnej „wielkiej zemsty”. Żadnej karmy ani sprawiedliwości. Może zamknięcie po modzie. Jeśli można to tak nazwać. Nie chciała nawet żadnych naszych zdjęć ślubnych ani żadnej pamiątki po naszym wspólnym czasie. Chyba uważa, że nasze małżeństwo było czymś, co lepiej zapomnieć. Zgadzam się z tym w stu procentach. To zdecydowanie był mój największy błąd. Chyba po prostu to wszystko wyrzucę. Nie warte nawet zapałki, żeby spalić je w palenisku.

Moja szwagierka chce mnie „umówić” z panią, z którą pracuje. Ale myślę, że po prostu skończyłem. Nie sądzę, żeby tradycyjne małżeństwa mogły funkcjonować w dzisiejszym świecie. Nie sądzę, żeby moje wartości działały w dzisiejszym świecie. Nie wtedy, gdy związki kończą się w momencie, gdy jeden z partnerów znajdzie „lepszą ofertę”. Albo po prostu się nudzi. Ci z nas, którzy są starymi duszami i trzymają się tradycyjnych wartości, powinni prawdopodobnie zrozumieć, że nasz czas minął. Jesteśmy dinozaurami, którzy dopiero teraz zdają sobie sprawę, że jesteśmy po szyję w smole. Może w tym samolubnym świecie dbanie najpierw o siebie nie jest wadą. To po prostu przetrwanie. Może to tylko Knob Creek mówi. A może po prostu wciąż jestem trochę rozgoryczony. Mogę zmienić zdanie w nadchodzących miesiącach lub latach.

Właśnie przeczytałem wszystko jeszcze raz i trochę się rozgadałem. Ale dobrze jest wyrzucić to wszystko z mojego systemu. Jestem i na zawsze będę wdzięczny wszystkim, którzy się skontaktowali lub skomentowali. Jestem raczej samotnikiem. Nie utrzymuję wielu przyjaźni, a tych kilku, które mam, nie chcę obciążać ich moimi niechlujnymi sprawami osobistymi. Kiedy łowię ryby lub poluję z przyjaciółmi, chcę być z nimi w danej chwili. Nie myśląc o bzdurach, których nie można zmienić. I z pewnością nie robiąc z moich problemów ich problemów. Więc kiedy byłem na dnie i musiałem z kimś porozmawiać, wszyscy tam byliście. To dług, którego nigdy nie będę mógł spłacić. Dzięki i niech was Bóg błogosławi.
 
Powiedziała mi, że nigdy nie chciała mnie zranić, ale znalazła prawdziwą miłość. Prawdziwa, głęboka, namiętna miłość - to były jej dokładne słowa. Powiedziała mi, że chce tego dla mnie. Chciała, żebym znalazł to z kimś takim, jak ona. Chciała tego dla mnie i wiedziała, że nie może być z nią.
To tylko jej próba usprawiedliwienia tego, co zrobiła, żeby ONA nie była tą złą "Zrobiłam to dla MIŁOŚCI"!!! Nie różni się od żadnego innego oszusta - próbuje wymyślać historie, żeby przedstawić się w lepszym świetle.

Bardzo się cieszę, że dostałeś świetne rozliczenie z rozwodu. Nie spiesz się, żyj swoim życiem i NIE poddawaj się. Nigdy nie wiesz, co może się wydarzyć w przyszłości. Na pewno będziesz ostrożny, zamknięty w sobie i podejrzliwy przez długi czas, ale w końcu wszystko będzie dobrze.
 
@D Johnson

Bardzo mi przykro, że przez to przechodzisz. Wydajesz się być naprawdę porządnym facetem.

Przyszła mi do głowy tylko jedna myśl z tego, czym się podzieliłeś. Zastanawiam się, czy jest możliwe, że znałeś siebie, kiedy się spotykałeś i ożeniłeś, ale ona nie zdawała sobie sprawy, że nie zna siebie. Mogła nie znać własnego charakteru.

Poświęć czas. Ale proszę, nie rezygnuj z życia. Prawdziwi, wartościowi ludzie są tam. Mam nadzieję, że ich znajdziesz i otoczysz się nimi. Życzę ci uzdrowienia i sukcesu.
 
Przykro mi słyszeć o twojej mamie.

Opłakujesz stratę mamy i małżeństwa. Zgadzam się z twoim pastorem, że Bóg chce, żebyś jej wybaczyła. On również nie chce, żebyś budowała mury, aby się chronić, ponieważ robiąc to, odizolujesz się w więzieniu, które sama zbudowałaś.

Pozwól sobie na żałobę. Rób wszystko dzień po dniu. Jeśli chodzi o relacje, kto wie, co przyniesie przyszłość.
 
Twój pastor był bardzo mądry, przebaczenie jest bardzo ważne. Mylisz się co do małżeństwa z ludźmi o starych wartościach, którzy nie pasują do dzisiejszego świata, jest nas tak wielu, ale powiedziałbym, że jest dla ciebie zdecydowanie za wcześnie, żeby myśleć o randkowaniu. Za rok lub dwa możesz poczuć się zupełnie inaczej.
 
Mam nadzieję na lepsze czasy dla ciebie. Życie może być bardzo rozczarowujące i chaotyczne. Ludzie nie zawsze są tacy, jakimi się wydają i prawdopodobnie trudno ci będzie ponownie zaufać innej kobiecie. Nigdy nie przechodziłem rozwodu, więc nie mogę powiedzieć, że dokładnie wiem, jak się czujesz.

Na tej stronie jest wiele osób, które przeszły rozwód i wciąż są singlami. Możesz chcieć zostać i uzyskać od nich wsparcie, jeśli nie chcesz rozmawiać o swoich uczuciach z przyjaciółmi.
 
To wszystko zaczęło się od oszustwa i dramatu, ale skończyło się cicho. Trochę jakby powietrze uchodziło z balonu, a nie pękało. Żadnej "wielkiej zemsty". Żadnej karmy ani sprawiedliwości.
Jak powiedział pastor, osądzanie należy do Boga. Bóg jest jednak zasmucony jej zachowaniem. Popełniła cudzołóstwo, a rozwód z tobą nie jest dla niej biblijny. Nie jest wolna, by ponownie wyjść za mąż i jest związana z tobą. Jeśli ponownie wyjdzie za mąż, będzie żyła w grzechu, popełniając cudzołóstwo z nowym mężem. To czyni ją zatwardziałą grzesznicą i jako taka stanie przed sądem. Wieczność to długi czas, by cierpieć za czyjeś złe wybory.

Ty jednak jesteś wolny, by ponownie wstąpić w związek małżeński.
 
D Johnson

FWIW - moja pierwsza zrobiła mniej więcej to samo. Może rok później (nie pamiętam) zadzwoniła (telefon stacjonarny! - lata 70.) i wydawało się, że chce odnowić znajomość lub ?? - Nie chciałem tego. Nie byłem wart rozmowy (dlatego zaczęła rozwód) i nie byłem zainteresowany patrzeniem na nią i wspominaniem całego smutku. . . lub byciem planem B.

Dobrze sobie radzisz, a brak kontaktu to absolutnie najlepsza droga! Spędzanie czasu na platformie wiertniczej pomoże, ponieważ będziesz dobrze zajęty umysłowo swoją pracą, a załoga odciągnie Cię od przeszłości, gdy nie będziesz na zmianie! Spodziewam się również, że spodobają Ci się $$$!
 
Witajcie wszyscy. W podziękowaniu za wszystkie dobre rady i miłe słowa chciałem się z wami wszystkimi skontaktować i dać wam znać, jak to się skończyło. Albo jak się kończy. Chyba jeszcze się do końca nie skończyło, ale pozostały tylko formalności i papierkowa robota. Wypiłem szklaneczkę whisky, zanim usiadłem do pisania tego. Dopiero drugi drink, który piłem od nocy, kiedy odeszła. Ale dzisiaj w domu jest zimno i cicho i czuję, że to noc z bourbonem. Przepraszam, jeśli to się rozciągnie i będzie rozwlekłe.

Mój prawnik radził mi, żebym nie publikował w internecie ani nie rozmawiał o tym, co się dzieje. Więc od tego czasu się odsunąłem. Została osobiście obsłużona 22 grudnia. Nie wiem, gdzie była ani jak zareagowała. Nie chciałem wiedzieć. Wiedziała, że to nadchodzi, więc prawdopodobnie nie było to zaskoczeniem. Nie miałem z nią kontaktu po tym, jak wyszła z mojego domu, kiedy ostatnio tu pisałem. Próbowała kilka razy dzień lub dwa później. Potem nic, tylko cisza, po tym jak odmówiłem odpowiedzi. Naprawdę nie rozumiem, o czym chciała rozmawiać. Odchodzi. To koniec. Co jeszcze pozostało do omówienia? Jej matka przyszła po więcej jej rzeczy dzień po świętach Bożego Narodzenia. Z jakiegoś powodu przyniosła mi nawet lasagnę. Po prostu miła, chyba. Zawsze była dla mnie dobra. Jej rodzice przepraszali za to, co się stało. Żadne z tego nie jest ich winą i naprawdę nie wiedziałem, co im powiedzieć. Podziękowałem jej i pomogłem jej nosić pudła. To było trochę niezręczne. Prawnik nalegał, żebym wszystko nagrywał, co mówimy, i tak zrobiłem.

Boże Narodzenie było dla mnie smutne. Starałem się o tym wszystkim nie myśleć, ale trudno było tego nie robić. Jadłem kolację z moim bratem i jego żoną oraz naszą matką i starałem się bardzo skupić na byciu tam w danej chwili z nimi. Moja matka była starsza i chora i zmarła 14 stycznia, przykro mi to mówić. Jestem bardzo wdzięczny, że mieliśmy razem ostatnie święta.

Nic nie słyszałem od mojej żony. Minął miesiąc i ani słowa. Nawet kiedy zmarła mama. Nadal nie znam imienia mężczyzny, dla którego odeszła. Bardzo się starałem, żeby tego nie wiedzieć. Wydaje się, że wszyscy wiedzą, tylko nie ja. Jedyne, co o nim wiedziałem, to to, że był od niej starszy i do pewnego stopnia zamożny. Albo tak głosi historia. Bałem się, że jeśli poznam jego imię, stanie się prawdziwą osobą, która ukradła mi coś cennego. Coś, czego nigdy nie będę mógł odzyskać. I będę go za to nienawidził. Tak jak przez jakiś czas nienawidziłem jej. Naprawdę się starałem. Modliłem się każdego dnia, żeby Bóg zabrał nienawiść z mojego serca. Straciłem ją. Straciłem matkę. Straciłem szczęście. Nie chciałem stracić przyzwoitości. Nie chciałem być zatruty goryczą. Ale trudno było to puścić. Jest coś w ludzkiej duszy, co po prostu odpycha się od niesprawiedliwości. Ostatecznie osiągnąłem poziom obojętności. Brak kontaktu czyni cuda, jeśli chodzi o uzdrowienie. Plus, dostałem bardzo mądrą radę na ten temat.

Moja szwagierka próbowała mi sprzedać pomysł terapii. Zwłaszcza po śmierci mamy. Poszedłem na jedną sesję, ale już nie wróciłem. Terapeutka była bardzo miła i pytała mnie o moje cele. Naprawdę nie wiedziałem, jak odpowiedzieć. Pamiętam, że powiedziałem jej, że nie sądzę, żeby cokolwiek dobrego wynikało z rozmowy o tym, czego nie można zmienić. Co się stało, to się nie odstanie. Jeśli stracisz ramię, rozmowa o tym go nie przywróci. Najlepiej po prostu założyć na to opaskę uciskową i zająć się życiem.

Ale tak naprawdę najlepsza rada przyszła od mojego pastora. Pewnego dnia wpadł do mnie do pracy i zabrał mnie na lunch. Powiedział mi, że muszę jej wybaczyć. Dosłownie się roześmiałem, kiedy to powiedział. Potem powiedział (i staram się cytować jak najdokładniej, jak pamiętam):

„Synu, Boga nie obchodzi, czy cię zdradziła. Boga nie obchodzi, czy cię zraniła. Jest odpowiedzialna przed Nim za wszelkie krzywdy, które wyrządziła. Nie tobie. Jedyne, na czym Bogu zależy, to co TY robisz. Bóg oczekuje, że jej przebaczysz. Nie całuj jej tyłka. Nie bierz jej z powrotem ani nawet nie zostawaj żonaty. Bóg nawet nie oczekuje, że będziesz dla niej miły. Ale Bóg oczekuje, że puścisz to, co czujesz, przebaczysz jej w swoim sercu i zajmiesz się swoim życiem.”

Spotkałem w swoim życiu wielu kaznodziejów, ale ani jednego takiego jak on. Miał 100% racji i wtedy, myślę, skręciłem w swoją stronę.

Byłem zły, że odeszła. Prawda. Ale naprawdę byłem zły z powodu kłamstw, oszustw i złego traktowania mnie przez prawie rok. To właśnie naprawdę paliło. Nasze małżeństwo nie było więzieniem. Mogła odejść w każdej chwili, jeśli nie była szczęśliwa. Zaakceptowałbym to. Nie musiała zdradzać. Ani kłamać. Ani traktować mnie z takim brakiem szacunku. Nigdy bym tego jej nie zrobił. Nigdy. Moja szwagierka myśli, że miała nadzieję, że ją zostawię, jeśli będzie mnie źle traktować. Wtedy nie poczułaby się winna z powodu tego, co się dzieje. Nie jest blisko mojej żony, więc to tylko jej opinia. Nie sądzę, żeby moja żona kiedykolwiek czuła się winna z powodu czegokolwiek, co zrobiła. Ale w końcu nie sądzę, żeby to nawet nieszczęście ją odepchnęło. Myślę, że to była cyniczna i oportunistyczna szansa na bycie z kimś w lepszej sytuacji. Później powiedziała mi inaczej, ale jej nie wierzę. W każdym razie, tak jak powiedziałem terapeutce, co się stało, to się nie odstanie. Nie miałem wehikułu czasu, który mógłby coś naprawić. I nie chciałbym, gdybym mógł. Każdy musi mieć swobodę dokonywania własnych wyborów. Ona dokonała swoich, a ja swoich.

W końcu usłyszałem od mojej żony 27 stycznia. zadzwoniła i zapytała, czy możemy się spotkać. Prawnik nalegał na spotkanie w swoim biurze, ale ona chciała przyjść tylko wtedy, gdybyśmy mogli spotkać się w moim domu. Powiedziałem mu, żeby po prostu tam przyszedł, żebyśmy oboje mogli usłyszeć, co ma do powiedzenia.

Przyszła następnego dnia. Prawnik usiadł w jadalni i pracował na swoim komputerze, podczas gdy my rozmawialiśmy w salonie. Zapytała, jak się czuję i zwykłe pogawędki, które pojawiają się w niezręcznych rozmowach. Odpowiadałem krótko i neutralnie, jak sugerował prawnik. Powiedziała mi, jak bardzo jest jej przykro z powodu śmierci mamy. Najwyraźniej była w podróży ze swoim nowym partnerem do miejsca, do którego tacy faceci jak on zabierają kobiety, które uwodzą. Po prostu jej podziękowałem i zachowałem pusty wyraz twarzy. Może to była prawda i było jej przykro. Prawdopodobnie prawda. Ale to nie miało znaczenia.

Potem omówiliśmy sprawy rozwodowe. Powiedziała, że po prostu chce to zakończyć. Miała już wszystkie swoje rzeczy z domu. Nie chciała niczego związanego z moim domem. Zapytała, czy mógłbym spłacić jej kartę kredytową, kilka innych drobnych rzeczy i pokryć koszty rozwodu. Zgodziłem się chętnie. To była lepsza oferta, niż miałem nadzieję. Dom nie był majątkiem wspólnym, ale wzrost kapitału mógł być. Mieliśmy zbliżone dochody, ale alimenty były mało prawdopodobne ze względu na niewierność. Mój stan jest „bez winy”, ale niewierność może być brana pod uwagę w takich sprawach. Plus były inne rzeczy, o które mogłaby się ze mną kłócić. Więc byłem zadowolony z tego, co zaoferowała. Zapytała, czy prawnik może złożyć wniosek w naszym imieniu. Zapytaliśmy i powiedział, że jeśli nie ma sporów między nami i zgodziłem się pokryć koszty, to nie musi nic robić, tylko podpisać. I zrobiła to.

Potem rozmawialiśmy na poziomie osobistym po raz pierwszy od... miesięcy, chyba. Zapytała, czy wszystko w porządku, i powiedziałem jej, że tak. Najzabawniejsze jest to, że wszystko było w porządku. Rozmowa z nią sprawiała wrażenie rozmowy z nieznajomym tego dnia. Z kimś, kogo prawie nie znałem. Zapytała, czy możemy utrzymać przyjaźń, ale powiedziałem jej, że najlepiej będzie dla nas obojga, jeśli zerwiemy czysto. Zostawić to, co minęło, w przeszłości i każdy pójść własną drogą. Ostatnia rzecz, którą mi powiedziała, która naprawdę utkwiła mi w pamięci. I przez jakiś czas po tym mnie to niepokoiło. Właściwie nie mogłem myśleć o niczym innym. Powiedziała mi, że nigdy nie chciała mnie zranić, ale znalazła prawdziwą miłość. Prawdziwa, głęboka, namiętna miłość to były jej dokładne słowa. Powiedziała mi, że chce tego dla mnie. Chciała, żebym znalazł to z kimś takim jak ona. Chciała tego dla mnie i wiedziała, że nie może być ze mną. Potem pocałowała mnie w policzek i odeszła. Miałem krótką rozmowę z prawnikiem, a potem on odszedł i zostałem sam.

Siedziałem długo w nocy, pijąc kawę i wpatrując się w ogień w palenisku, myśląc o tym. Myślałem, że to miałem z nią. Może nie miałem. Może nawet nie wiem, czym jest prawdziwa, głęboka, namiętna miłość. Ale wiem, czym jest uczciwość. Rozumiem uczciwość, wierność, lojalność i przyzwoitość. Rozumiem zaufanie. Rozumiem, co to znaczy złożyć komuś zobowiązanie i stać przy nim bez względu na wszystko. Wiem, co to znaczy kochać kogoś na tyle, by postawić go ponad pożądaniem i pociągiem do innych. Może ma rację i żadna z tych rzeczy nie jest prawdziwą, głęboką, namiętną miłością. Ale jeśli ten rodzaj miłości sprawia, że odwracasz się plecami do wszystkich rzeczy, które rozumiem, to nie chcę mieć z tym nic wspólnego.

To było w zeszłym tygodniu. Prawnik zadzwonił dziś rano i powiedział, że mamy zaplanowaną rozprawę w sądzie na 13 marca. Jako wnioskodawca muszę się stawić, ale ona nie musi. Nie spodziewam się tego i mam nadzieję, że nie przyjdzie. Naprawdę mam nadzieję, że nigdy więcej jej nie zobaczę. Ponieważ wszystko jest uzgodnione, prawnik powiedział, że będzie krótko. I to będzie to. Stanie się ostateczne gdzieś po tym. Kilka miesięcy może.

Mężczyzna, z którym kiedyś pracowałem, zaproponował, że poleci mnie do pracy na kontrakcie jako mechanik na platformach wiertniczych w Teksasie. Mogę się na to zgodzić. Myślę, że dobrze by mi zrobiło, gdybym na jakiś czas się stąd wyniósł. Mój brat i jego żona zgodzili się zaopiekować domem i pozwolić mojemu kotu mieszkać z nimi, dopóki nie wrócę, jeśli pojadę. Mieszkamy w małym miasteczku/społeczności wiejskiej i szanse na wpadnięcie na nich są dość wysokie. Kto tego potrzebuje.

To wszystko zaczęło się od oszustwa i dramatu, ale skończyło się cicho. Trochę jak powietrze uchodzące z balonu, a nie pękanie. Żadnej „wielkiej zemsty”. Żadnej karmy ani sprawiedliwości. Może zamknięcie po modzie. Jeśli można to tak nazwać. Nie chciała nawet żadnych naszych zdjęć ślubnych ani żadnych pamiątek po naszym wspólnym czasie. Chyba uważa, że nasze małżeństwo było czymś, co lepiej zapomnieć. Zgadzam się z tym w stu procentach. To był zdecydowanie mój największy błąd. Chyba po prostu to wszystko wyrzucę. Nie warte nawet zapałki, żeby je spalić w palenisku.

Moja szwagierka chce mnie „umówić” z panią, z którą pracuje. Ale myślę, że po prostu skończyłem. Nie sądzę, żeby tradycyjne małżeństwa mogły funkcjonować w dzisiejszym świecie. Nie sądzę, żeby moje wartości działały w dzisiejszym świecie. Nie wtedy, gdy związki kończą się w momencie, gdy jeden z partnerów znajdzie „lepszą ofertę”. Albo po prostu się nudzi. Ci z nas, którzy są starymi duszami i trzymają się tradycyjnych wartości, powinni prawdopodobnie zrozumieć, że nasz czas minął. Jesteśmy dinozaurami, którzy dopiero teraz zdają sobie sprawę, że jesteśmy po szyję w smole. Może w tym egoistycznym świecie dbanie najpierw o siebie nie jest wadą. To po prostu przetrwanie. Może to tylko Knob Creek mówi. A może po prostu wciąż jestem trochę rozgoryczony. Mogę zmienić zdanie w nadchodzących miesiącach lub latach.

Przeczytałem wszystko jeszcze raz i trochę się rozgadałem. Ale dobrze jest wyrzucić to wszystko z mojego systemu. Jestem i na zawsze będę wdzięczny wszystkim, którzy się skontaktowali lub skomentowali. Jestem raczej samotnym facetem. Nie utrzymuję wielu przyjaźni, a tych kilku, które mam, nie chcę zawracać głowy moimi niechlujnymi sprawami osobistymi. Kiedy łowię ryby lub poluję z przyjaciółmi, chcę być tam w danej chwili z nimi. Nie myśląc o BS, którego nie można zmienić. I z pewnością nie czyniąc moich problemów ich problemami. Więc kiedy byłem na samym dnie i musiałem z kimś porozmawiać, wszyscy tam byliście. To dług, którego nigdy nie będę mógł spłacić. Dzięki i niech was Bóg błogosławi.
Witajcie w stanie i bólu.

Po pierwsze, ona nie jest w „WuV”. jest w motylach i jednorożcach i narkotykowym haju romansu. To, co usłyszałeś, to tylko jej usprawiedliwianie się przed sobą, żeby poczuć się dobrze. Tylko słowa.
Otrzymałem coś podobnego wczoraj wieczorem od W + „To twoja wina, że też to zrobiłam, ponieważ .....”.
Nie próbuj tego zrozumieć, nadać temu sensu ani dowiedzieć się prawdziwego „dlaczego”.
Możesz chodzić po świecie z podniesioną głową.

Ciesz się czasem na platformach. Bezpiecznie. Zachowaj część pieniędzy na trudne czasy. Polecam również zapisanie się do szkoły dla mechaników samochodów ciężarowych/platform wiertniczych z silnikiem Diesla.
Noś dobrej jakości buty: Twoje plecy podziękują ci po dziesięcioleciach.
Wiesz, że możesz również podążać za boomami budowlanymi, jeśli chcesz być zajęty. Większość luksusowych budowniczych szuka dobrych ludzi.

Nie sądzę, żebyś gonił za barowymi muchami.
Ale powinieneś wiedzieć, że są tam kobiety, które zabiłyby i przeniosły góry dla mężczyzny takiego jak ty.

I TAK!!, masz rację, tak właśnie niektórzy z nas, mężczyzn, kochają. aż do końca.

Jedna sugestia: zrób coś dla miejsc spoczynku dziadków i mamy, jak chcesz, żeby ludzie ich zapamiętali. Możesz włożyć swoje złamane serce w to wykonane z drewna dzieło.
 
Moja szwagierka chce mnie "umówić" z panią, z którą pracuje. Ale myślę, że po prostu skończyłem. Nie sądzę, żeby tradycyjne małżeństwa mogły funkcjonować w świecie, w którym żyjemy dzisiaj.
Sugerowałbym, żeby na razie skończyć. Musisz się wyleczyć i dojść do siebie, zanim będziesz gotowy podjąć jakiekolwiek trwałe decyzje dotyczące związków. Myślę, że przekonasz się, że wciąż są dobre, mimo że twoja stbx nie była jedną z nich.
 
D J, Pan nie dał nam dwóch ramion, aby trzymać ludzi z daleka od nas. Wiem, że biorąc pod uwagę to, przez co przeszedłeś, trudno będzie zaufać innej kobiecie (lub ludziom w ogóle). Daj swojemu sercu czas na uzdrowienie.

Jestem pewien, że mówię w imieniu wszystkich tutaj na TAM, wydajesz się naprawdę troskliwą osobą z ogromnym sercem. Piszesz wspaniale, co mówi mi, że jesteś bardzo elokwentny. Byłaby to szkoda, gdybyś w pewnym momencie nie wyszedł z powrotem i nie podzielił się tym z jakąś kobietą, która zostanie pobłogosławiona wszystkim, co czyni cię TOBĄ!!

Życie to podróż. To, co wydarzyło się z twoją byłą, to tylko jeden rozdział. Każdy dzień jest darem. Każdy oddech, który bierzemy (i który otrzymujemy od Pana), jest błogosławieństwem. Nie zamykaj się na doświadczanie owoców życia. Co ważniejsze, miłość. Możesz powiedzieć sobie, że dałeś się poznać i że byłeś zakochany, i zgadnij co, miałbyś rację.

Jeśli jesteś na to otwarty, Pan pomoże uleczyć twoje serce. Byłem tam, gdzie ty jesteś, po prostu wiedz, że wspaniałe rzeczy są przed tobą. Krok po kroku i dzień po dniu.

Proszę, informuj nas na bieżąco o tym, jak sobie radzisz.

Bóg cię błogosławi.
 
Piszesz wspaniale, co mówi mi, że jesteś bardzo elokwentny.
Ja również to popieram, Doc. Jeśli to ty piszesz po Knob Creek, muszę się zaopatrzyć. Odłóż na bok żyto mojego taty. Może znajdziesz tu na TAM trochę czasu, który jest rodzajem terapii. Nie przeszedłem przez piekło, przez które ty przeszedłeś, ale jestem zdumiony, jak bardzo pomogło mi czytanie tutaj. Dużo mniej pieniędzy niż terapia... i możesz nas śledzić, gdy jesteś na platformie wiertniczej....
 
"Nigdy nie rozwodzisz się z tą samą kobietą, z którą się ożeniłeś. Musisz patrzeć na nią jak na wroga, który chce cię dopaść i zabrać ci wszystko."

Masz 100% racji. Zabrala mi godność i spokój, ale to wszystko, co kiedykolwiek ode mnie dostanie.
Ona nie zabrała twojej godności! Ona straciła swoją!
 
Niektórzy ludzie są podli, inni są przyjaźni i pomocni. Chciwość jest realna, inni lubią się dzielić. Twoja żona nie jest lojalna, ani nie jest w stanie odczuwać miłości tak jak ty, OP.

Wiem, jak bardzo to boli, bo sam tego doświadczyłem. Moja była żona również udawała, że nigdy mnie nie kochała, po tym jak w końcu złożyłem pozew o rozwód z powodu tego, że goniła za mężczyznami w Internecie i gdzie indziej. Chodziłem z nią przez 4 lata i błagała mnie, żebym się z nią ożenił, aż w końcu się zgodziłem... Ale ja ją kochałem. Powiedziała, że zawsze kochałem ją bardziej niż ona mnie.

Kiedy kobieta zaczyna oddawać swoje emocje innemu mężczyźnie, zapomina o wszystkim dobrym, co kiedykolwiek myślała o swoim mężu. Widzi tylko negatywy, nawet tam, gdzie ich nie ma. Nie jest już zakochana w swoim mężu i łatwiej jest udawać, że nigdy nie była zakochana, niż zaakceptować, że zdradziła osobę, której przysięgała wierność i przynosi wstyd i złość osobie, która wciąż ją kocha. Czułaby się winna i nieszczęśliwa, gdyby nie przekręcała wszystkiego w swoim umyśle, aby złagodzić swoje poczucie winy. Więc proszę, zignoruj te jej słowa. Pochodzą od kłamcy. Powodem, dla którego traktowała cię jak gówno przez rok, było to, że zdradzała w tym czasie i przenosiła negatywność, którą czuła do siebie, na ciebie. Każdego dnia, który spędziła myśląc o tym facecie i udając twoją żonę, kłamała. Więc nie wierz słowom kłamcy.

W moim przypadku, wiele lat po rozwodzie, miałem szczęście i poznałem kobietę, z którą jestem teraz żonaty. Nie ma żadnych kłótni, sporów, niezadowolenia, niezadowolenia, negatywności, braku zaufania, niczego złego w naszym związku. Jestem tak szczęśliwy, jak nigdy dotąd. Nie miałem pojęcia, jak łatwo jest kogoś kochać i jak łatwo jest znaleźć szczęście z właściwą osobą w najprostszych aspektach życia. Więc moja prawda dla ciebie jest taka, że chociaż czujesz się tak źle, jak tylko możesz, wiedz, że teraz możesz znaleźć inny rodzaj kobiety niż ta, z którą się ożeniłeś. Możesz teraz cieszyć się czasem i żyć życiem nieskrępowanym chronicznym niezadowoleniem. Możesz umawiać się z kobietami i cieszyć się ich towarzystwem i zapomnieć o małżeństwie. Zachęcam cię, abyś przez wiele lat NIE brał ślubu. W tej chwili jesteś w słabym punkcie i łatwo cię oszukać, pomimo faktu, że prawdopodobnie nawet nie chcesz spotkać innej kobiety w tej chwili. Wyjdą z lasu. Przekonasz się, że jesteś o wiele bardziej pożądany przez kobiety, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałeś. Zaufaj mi w tej kwestii.

Nie ma tylko światła na końcu tunelu. Jest o wiele lepsze życie niż miałeś wcześniej. Poświęć czas i ciesz się, że je znalazłeś.

Masz właściwe nastawienie, aby iść dalej i po prostu zostawić swoją przeszłość przeszłością. Życzę ci dużo szczęścia. Nie będziesz go potrzebować.
 
121 - 140 of 526 Posts